Nietrzeźwe ofiary rozbojów
Apelujemy do Państwa o ostrożność i rozwagę! W Bielsku-Białej doszło ostatnio do dwóch rozbojów, którzy ofiarami padły nietrzeźwe osoby. Tak było między innymi wczoraj, kiedy to około godziny 22.00 nieznany sprawca zaatakował 45-letnią kobietę, która wyszła z baru przy ulicy Rejtana. Napastnik podbiegł do pokrzywdzonej z tyłu, oszołomił ją uderzeniem w głowę. Skradł jej torebkę wraz z dokumentami, kartami kredytowymi, telefonem komórkowym i pieniędzmi w kwocie 100 złotych.
Apelujemy do Państwa o ostrożność i rozwagę! W Bielsku-Białej doszło ostatnio do dwóch rozbojów, którzy ofiarami padły nietrzeźwe osoby. Tak było między innymi wczoraj, kiedy to około godziny 22.00 nieznany sprawca zaatakował 45-letnią kobietę, która wyszła z baru przy ulicy Rejtana. Napastnik podbiegł do pokrzywdzonej z tyłu, oszołomił ją uderzeniem w głowę. Skradł jej torebkę wraz z dokumentami, kartami kredytowymi, telefonem komórkowym i pieniędzmi w kwocie 100 złotych.
Do podobnego zdarzenia doszło w poniedziałek, 13.10.br. około godziny 12.00 Bielsku-Białej na ulicy Partyzantów, gdzie nieznani sprawcy zaatakowali 50-letniego bielszczanina. Pobili go i skopali po całym ciele. Skradli należący do niego telefon komórkowy oraz portfel z dowodem osobistym i gotówką w kwocie 400 złotych. Pokrzywdzony doznał poważnych obrażeń ciała. Przewieziono go do szpitala. Badanie wykazało, że w momencie napadu miał we krwi 2 promile alkoholu.
Sprawców tych rozbojów poszukują policjanci Komisariatu II w Bielsku-Białej przy ulicy Kamińskiego 8. Informacje o sprawcach prosimy kierować do oficera dyżurnego nr telefonu (033) 8121600 lub na nr telefonu alarmowego 997. GWARANTUJEMY ANONIMOWOŚĆ!
Jednocześnie apelujemy do Państwa o ostrożność, a nade wszystko o rozwagę! Coraz krótsze dni i szybko zapadający zmrok powodują, że sprawcy tego typu przestępstw stają się wyjątkowo aktywni. Stan nietrzeźwości, w którym często znajdują się ofiary różnych napadów tylko prowokuje napastników i ułatwia im zadanie.
PRZYPOMINAMY!
NIE MA UNIWERSALNYCH RAD, DZIĘKI KTÓRYM MOŻNA USTRZEC SIĘ NAPADU LUB WYMUSZENIA ROZBÓJNICZEGO.
Najważniejsza jest daleko posunięta ostrożność i umiejętność przewidywania. Warto pamiętać, że potencjalnymi ofiarami rozboju i kradzieży są nietrzeźwi. W miarę możliwości nie należy wychodzić z domu po zmroku. Dotyczy to wszystkich, a szczególnie kobiet i osób starszych, które najbardziej narażone są na ataki przestępców. Wieczorem lub w nocy lepiej omijać ciemne uliczki, parki, ciche zaułki i nieoświetlone bramy. Rozsądniej jest wybrać drogę dłuższą, ale bezpieczniejszą. Jeżeli na naszej drodze znajdują się ulice i dzielnice cieszące się zła sławą, to lepiej skorzystać z taksówki. Nie warto żałować pieniędzy na przejazdy, gdy istnieje ryzyko pobicia, czy obrabowania. Wysiadając z taksówki poprośmy kierowcę, aby poczekał aż wejdziemy do domu.
Niezbyt rozsądne jest noszenie ze sobą większych ilości kwot pieniędzy, biżuterii i zbędnych w danym momencie dokumentów Przed wyjściem wieczorem odliczamy niewielką sumę, którą trzymamy w portmonetce. Resztę pieniędzy dobrze chowamy w ubraniu. Typowy rabuś ma mało czasu i zadowoli się nawet małą kwotą na wino lub piwo. Przezorni Amerykanie już od dawna noszą w kieszeni 5 dolarów, niezbędne w razie niespodziewanego napadu. Zawsze lepiej dobrowolnie dać parę złotych, niż narazić się na pobicie przez bandziora.
Bandyci najczęściej atakują osoby lękliwe, okazujące słabość. Dlatego nie czajmy się pod murami. Idziemy pewnie przed siebie. Poruszając się przy ścianach domów możemy zostać wciągnięci do bramy i ograbieni. Natomiast spacerując przy krawężniku narażamy się na atak z samochodu. Zdarza się, że motocykliści wyrywają torebki przechodniom.
Nawet w sytuacji zagrożenia należy trzymać fason i nie ujawniać nadmiernego strachu. W ostateczności krzyczymy: "na pomoc ", "ratunku " albo "pożar", "pali się". Nie zawsze warto podejmować walkę. Bandzior często jest brutalny i bezwzględny. Lepiej stracić pieniądze niż zdrowie - być „żywą ofiarą”, a nie „martwym bohaterem”, ale też starać się jak najdłużej utrzymać na nogach. Po upadku na ziemię można też udawać utratę przytomności. Nie należy też przeceniać broni gazowej. Nie jest ona najskuteczniejszym środkiem obrony w czasie napadu ulicznego. Może pomóc w starciu z jednym napastnikiem. Gdy bandytów jest więcej, z reguły otaczają ofiarę. Jeden z nich "poświęca się" i rzuca się łapiąc napadniętego w pół, a pozostali "kończą dzieło". W państwach zachodnich coraz popularniejszy jest pieprz w aerozolu, który może skuteczniej powstrzymać napastników niż klasyczna broń gazowa.
Natychmiast po napadzie należy powiadomić Policję i przekazać wszystkie zapamiętane szczegóły. Każda informacja może okazać się bezcenna (wzrost, budowa ciała, kolor włosów, znaki szczególne, sposób mówienia, charakterystyczne ruchy, przekleństwa, pseudonimy). Policjanci znają wielu bandytów i często dzięki tym szczegółom mogą ich rozpoznać. Nie wolno niszczyć i zacierać żadnych śladów, ani też dotykać przedmiotów pozostawionych przez sprawców.