Zatrzymanie włamywaczy
Policjanci komisariatu III wracający do domu po zakończonej służbie zatrzymali Rafała B. - 20-letniego bielszczanina, podejrzanego o włamanie do salonu telefonii komórkowej przy ulicy Cieszyńskiej w Bielsku-Białej. Funkcjonariusze szybko ustalili i zatrzymali dwóch kolejnych współsprawców tego czynu – 23-letniego Michała K. i 21-letniego Łukasza K.
Policjanci komisariatu III wracający do domu po zakończonej służbie zatrzymali Rafała B. - 20-letniego bielszczanina, podejrzanego o włamanie do salonu telefonii komórkowej przy ulicy Cieszyńskiej w Bielsku-Białej. Funkcjonariusze szybko ustalili i zatrzymali dwóch kolejnych współsprawców tego czynu – 23-letniego Michała K. i 21-letniego Łukasza K.
Do włamania doszło poprzedniej nocy, z 15/16 października br. Sprawcy wybili kamieniem szybę w drzwiach wejściowych salonu i przedostali się do wnętrza. Skradli dwa komputery i Iphona o wartości 5500 złotych. Po dokonaniu kradzieży uznali, że komputery są zużyte i bezwartościowe. Wymontowali z nich pamięć przenośną, a pozostałe części porzucili w zaroślach. W trakcie czynności prowadzonych w tej sprawie, policjanci uzyskali rysopisy sprawców. Wczoraj nad ranem, funkcjonariusze plutonu patrolowego komisariatu III wracający do domu po zakończonej służbie, na ulicy Warszawskiej rozpoznali wśród przechodniów jednego z włamywaczy – Rafała B. Zatrzymano go i doprowadzono do komisariatu. Podczas jego przeszukania odnaleziono skradzionego Iphona. Jednocześnie ustalono i zatrzymano pozostałych współsprawców włamania. Odzyskano też skradzione przez sprawców podzespoły komputerowe. Wszyscy trzej zatrzymani zostali przewiezieni do policyjnego aresztu. Za włamanie grozi im kara 10 lat pozbawienia wolności. Dziś o ich losie zadecyduje Prokuratura i Sąd.
***
Rafał B. nie po raz pierwszy wszedł w konflikt z prawem. W dniu 27 września br. na parkingu jednej z bielskich dyskotek przy ulicy Grażyńskiego włamał się do trzech pojazdów, z których skradł odzież i pieniądze. Po dokonaniu tych przestępstw założył bluzkę dresową, którą skradł z jednego z pojazdów. Paradował w niej po parkingu, podszedł nawet do jednego z mężczyzn, którego poprosił o ogień. Nie spodziewał się, że mężczyzną tym okaże się jeden z pokrzywdzonych, który właśnie oczekiwał na przyjazd Policji. Pokrzywdzony ujął sprawcę i przekazał w ręce stróżów prawa.