Wujek z bratankiem „na robocie”
Dzisiaj w nocy 37-letni bielszczanin i jego 19-letni bratanek wybili szybę w sklepie wielobranżowym przy ulicy Stojałowskiego w Bielsku-Białej. Już wchodzili do środka i cieszyli się łupami, gdy zauważyli ich policyjni wywiadowcy. Na ich widok sprawcy rzucili się do ucieczki. Nie uciekli daleko... Teraz za próbę włamania mogą spędzić w więzieniu najbliższe 15 lat.
Dzisiaj w nocy 37-letni bielszczanin i jego 19-letni bratanek wybili szybę w sklepie wielobranżowym przy ulicy Stojałowskiego w Bielsku-Białej. Już wchodzili do środka i cieszyli się łupami, gdy zauważyli ich policyjni wywiadowcy. Na ich widok sprawcy rzucili się do ucieczki. Nie uciekli daleko... Teraz za próbę włamania mogą spędzić w więzieniu najbliższe 15 lat.
W pościgu wywiadowcy zatrzymali starszego z nich – 37-letniego Krzysztofa P. Sprawca zachowywał się agresywnie i wulgarnie. Obezwładniono go i zakuto w kajdanki. Był nietrzeźwy, ale odmówił poddania się badaniu na zawartość alkoholu. Przewieziono go do Izby Wytrzeźwień. Wezwani na miejsce policjanci komisariatu I, penetrując pobliski teren ujęli drugiego z włamywaczy. Chcąc zmylić policjantów ukrył swoją kurtkę pod jednym z samochodów. Jego zabiegi okazały się nieskuteczne. Badanie alkomatem wykazało, że miał blisko promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Dodatkowo okazało się, że jest on poszukiwany przez Sąd w celu doprowadzenia do Aresztu Śledczego za wcześniejsze przestępstwa.
Obaj zatrzymani mają za sobą kryminalną przeszłość i są doskonale znani policjantom. Dopuszczali się między innymi włamań, kradzieży i rozbojów. Odsiadywali też wyroki pozbawienia wolności w zakładach karnych, a obecnego przestępstwa dopuścili już jako recydywiści. Tak więc za usiłowanie włamania może im grozić nawet 15 lat więzienia. O ich losie zadecyduje Prokuratura i Sąd.