Wiadomości

Nie daj się okraść !!!

Data publikacji 16.12.2008

Pomimo naszych ostrzeżeń, dla niektórych bielszczan przedświąteczne zakupy już zawsze będą się kojarzyć ze sporymi stratami. „Gorączka zakupów” trwa w najlepsze. Na ulicach, przystankach, dworcach, a zwłaszcza w hipermarketach panuje coraz większy ruch. Pośpiech i roztargnienie bezwzględnie wykorzystują kieszonkowcy, którzy właśnie w tym okresie „zbierają żniwa”.

Pomimo naszych ostrzeżeń, dla niektórych bielszczan przedświąteczne zakupy już zawsze będą się kojarzyć ze sporymi stratami. „Gorączka zakupów” trwa w najlepsze. Na ulicach, przystankach, dworcach, a zwłaszcza w hipermarketach panuje coraz większy ruch. Pośpiech i roztargnienie bezwzględnie wykorzystują kieszonkowcy, którzy właśnie w tym okresie „zbierają żniwa”.

 

Wspominaliśmy już, że większość tych kradzieży prowokują sami pokrzywdzeni. Zwłaszcza, gdy w czasie zakupów w centrach handlowych dla wygody odkładają swoje torebki, saszetki czy plecaki do wózków na zakupy. Zajęci wybieraniem towaru nie zwracają uwagi na otoczenie, a właśnie na ten moment czyhają złodzieje. Podobnie, jak w zeszłym tygodniu, tak i w tym los taki spotkał aż 6 niefrasobliwych mieszkańców Bielska-Białej. Przed kilkoma dniami w hipermarkecie przy ulicy Bohaterów Monte Cassino z wózka na zakupy zginęła saszetka, komplet dokumentów i 3 tysiące złotych przeznaczone na świąteczne sprawunki. Można odnieść wrażenia, że to nic w porównaniu z tym, co spotkało inną ofiarę kieszonkowca. W hipermarkecie przy ulicy Warszawskiej jego łupem padła torebka, a wraz z nią dowód osobisty, karty bankomatowe i dwa złote łańcuszki. To nie jedyna strata, której doznała właścicielka. Ponieważ wpisała numery PIN na swoich kartach, złodziej spustoszył jej konto bankowe, wypłacając z bankomatu 6 tysięcy złotych. Podobny los spotkał mieszkankę Czechowic-Dziedzic. Z pomieszczenia szpitalnego przy ulicy Wyspiańskiego zginęła jej torebka z dokumentami, telefonem komórkowym, kartą bankomatową i bonami towarowym na kwotę 600 złotych. Złodziej posłużył się skradzioną kartą i wypłacił z bankomatu 2200 złotych. Stąd tak ważne jest, aby numery PIN nie znalazły się w zapiskach wśród utraconych dokumentów, a już tym bardziej na samych kartach bankomatowych.

 

Przykład ten wskazuje, że sprawcy z powodzeniem wykorzystują otwarte drzwi w pomieszczeniach socjalnych, biurowych, czy na zapleczach sklepów i kradną pozostawione tam wartościowe rzeczy. Przed kilkoma dniami z otwartego biura firmy przy ulicy Partyzantów zginęły dwa laptopy o wartości 6 tysięcy złotych. Cenne przedmioty giną też z pojazdów. Kiedy rabusiowi rzuci się w oko wartościowy przedmiot, wówczas żadnej przeszkody nie stanowią dla niego zamknięte drzwi samochodu. Wczoraj złodziej wyłamał zamki w toyocie zaparkowanej przy ulicy Sosnkowskiego w Bielsku-Białej. Skradł laptopa o wartości 5 tysięcy złotych i akta kancelaryjne. Z kolei z volkswagena T4 przy ulicy 3 Maja zginęły elektronarzędzia o wartości 2 tysięcy złotych. Dlatego unikajcie Państwo pozostawiania auta na postoju bez nadzoru, szczególnie gdy bagaż widoczny jest przez jego szyby!

 

Kolejny raz apelujemy do Państwa o rozwagę! „Gorączka zakupów” w sklepach to okazja dla złodziei. Pamiętajcie, aby:

  • nie pozostawiać portfela z pieniędzmi w otwartej torbie i na widoku (na ladzie sklepowej, itp.),
  • posiadaną gotówkę najlepiej schować w kilku miejscach - zabezpieczanych guzikiem lub zamkiem,
  • płacić odliczoną gotówką, bez zbytecznego pokazywania rzeczywistej zawartości portfela,
  • unikać ostentacyjnego chowania portfela w określone miejsce,
  • zwracać uwagę na osoby stojące w kolejce przed i za Wami, a zakupy trzymać blisko siebie,
  • w tłoku podczas podróży lokalnymi środkami transportu wykazywać się czujnością i zainteresowaniem otoczenia wokół i unikać zwłaszcza tzw. „sztucznego tłoku”.

 

Przestrzeganie tych prostych zasad pozwoli Wam w spokoju cieszyć się przedświątecznymi przygotowaniami bez obaw, że zamiast liczenia gwiazdkowych prezentów będziecie liczyć poniesione straty!


 

Powrót na górę strony