Zatrzymany po raz drugi w ciągu tygodnia
45-letni Piotr K. napadł na żonę, a w czasie szamotaniny zaczął ją dusić. Groził, że pozbawi ją życia. Sprawcę ujęli świadkowie zdarzenia i przekazali w ręce policjantów. Zatrzymany dopuścił tych czynów mimo orzeczenia prokuratora zakazującego mu zbliżania się do małżonki.
45-letni Piotr K. napadł na żonę, a w czasie szamotaniny zaczął ją dusić. Groził, że pozbawi ją życia. Sprawcę ujęli świadkowie zdarzenia i przekazali w ręce policjantów. Zatrzymany dopuścił tych czynów mimo orzeczenia prokuratora zakazującego mu zbliżania się do małżonki.
W miniony czwartek mężczyzna ten został zatrzymany przez dzielnicowego komisariatu III, po tym jak pobił swoją żonę. Trafił do policyjnego aresztu. Dzień później policjanci doprowadzili go do prokuratury. Prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny, zobowiązując go do stawiennictwa w komisariacie cztery razy w ciągu tygodnia. Ponadto zgodnie z wydanym wówczas orzeczeniem prokurator zabronił mu zbliżania się do żony i nakazał mu powstrzymywania się od wywoływania sytuacji konfliktowych. Mężczyzna zdołał zastosować się do wydanego wobec niego orzeczenia zaledwie przez kolejne trzy dni. Wczoraj około 22.00 zaczepił swoją żonę na ulicy Sobieskiego w Bielsku-Białej, gdy wracała z pracy. Napadł na nią i zaczął się z nią szarpać. W czasie szamotaniny dusił ją i zagroził, że pozbawi ją życia, jeśli do niego nie wróci. Kobiecie pomogli świadkowie zdarzenia, którzy obezwładnili napastnika i powiadomili o zdarzeniu policjantów. Sprawca został przekazany w ręce stróżów prawa. Widok umundurowanych policjantów nie zrobił na nim wrażenia. W dalszym ciągu zachowywał się agresywnie. Zakuto go w kajdanki. Badanie stanu jego trzeźwości dało wynik przeszło 2 promili alkoholu. Przewieziono go do izby wytrzeźwień.
Zatrzymany mężczyzna był już karany za znęcanie się nad żoną, a aktualnie toczy się przeciwko niemu kolejne postępowanie. Para od dłuższego czasu żyje w separacji, jednak mężczyzna nie może się pogodzić z tym faktem. Notorycznie nadużywa alkoholu i nachodzi żonę w jej nowym miejscu zamieszkania. Dzisiaj o jego losie zadecyduje prokuratura i sąd. Policjanci wnioskują o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu. Za przestępstwa, których się dopuścił grozi mu kara 5 lat pozbawienia wolności.