Grasują oszuści !!!
Kolejne ofiary oszustów grasujących na bielskich osiedlach! Trzy starsze kobiety zostały wczoraj oszukane przez domokrążców. W dwóch przypadkach oszust podawał się za przedstawiciela firmy montującej czujniki ciepła w mieszkaniach. Od kolejnej ofiary złodzieje wyłudzili pieniądze na szpitalne leczenie. Ponownie apelujemy – nie wpuszczajcie do swoich mieszkań obcych osób!!!
Kolejne ofiary oszustów grasujących na bielskich osiedlach! Trzy starsze kobiety zostały wczoraj oszukane przez domokrążców. W dwóch przypadkach oszust podawał się za przedstawiciela firmy montującej czujniki ciepła w mieszkaniach. Od kolejnej ofiary złodzieje wyłudzili pieniądze na szpitalne leczenie. Ponownie apelujemy – nie wpuszczajcie do swoich mieszkań obcych osób!!!
65-letnia mieszkanka ulicy Piotra Skargi w Bielsku-Białej zaprosiła do mieszkania mężczyznę, który twierdził, że dokonuje przeglądu wentylacji. Jednocześnie oszust przekonywał kobietę, że jest przedstawicielem firmy zakładającej czujniki ciepła w mieszkaniach. Na poczet montażu czujników pobrał od niej zaliczkę w kwocie 80 złotych, a następnie zabrał się za przegląd instalacji. Poprosił właścicielkę, aby pod kominem wentylacyjnym w łazience przytrzymała miskę, tak aby sadze nie zabrudziły kafelek. Zamknął drzwi łazienki i splądrował mieszkanie. Jego łupem padło 820 złotych. Ten sam złodziej w identycznych okolicznościach okradł 71-letnią właścicielkę mieszkania przy ulicy Sixta w Bielsku-Białej. Tym razem na nieszczęściu starszej kobiety wzbogacił się o 730 złotych. Pokrzywdzone zapamiętały, że oszust miał około 45 lat, 175 cm wzrostu i średnią budowę ciała. W momencie zdarzenia urany był w czarną kurtkę ze skóry i jasne spodnie, na głowie miał popielatą czapkę z daszkiem. Informacje o sprawcy prosimy kierować do Komisariatu Policji III w Bielsku-Białej przy ulicy Traugutta 2c, nr tel. (033) 8121700 lub najbliższej jednostki Policji – nr tel. alarmowych – 997, 112.
Wyjątkową ufnością wobec obcych wykazała się 81-letnia mieszkanka Bielska-Białej. Łatwowierność kosztowała ją 2 tysiące złotych. Kiedy szła ulicą Żywiecką zatrzymał się obok niej samochód. Kierowca o ciemnej karnacji, łamaną polszczyzną zapytał o drogę do szpitala przy ulicy Żywieckiej. Kobieta starała się wytłumaczyć kierowcy, jak najłatwiej dotrzeć do szpitala, ale on utrzymywał, że nie zna miasta. Wreszcie poprosił, aby wsiadła do samochodu i wskazała mu drogę. W pojeździe oprócz kierowcy znajdowała się jego żona i ich 10-letni syn. W czasie podróży mężczyzna opowiadał, że jego kolega uległ groźnemu wypadkowi i prawdopodobnie czeka go operacja. Po krótkiej wizycie w szpitalu stwierdził, że potrzebuje pieniędzy na operację, ale posiada jedynie dolary, których nie może wymienić. Poprosił starszą kobietę o pożyczenie pieniędzy. Kobieta nie przeczuwając niczego złego, zaprosiła całą trójkę do swojego mieszkania. Tam sprawca pokazał jej plik dolarów i poprosił o ich przechowanie. Schował pieniądze do kuferka i jako zastaw przekazał kobiecie. W zamian otrzymał od niej 2 tysiące złotych. Kiedy, mimo obietnic szybkiego powrotu mężczyzna długo nie pojawiał się w mieszkaniu, właścicielka zajrzała do kuferka, który był pusty... Pokrzywdzona zapamiętała jedynie, że sprawcy o ciemnej karnacji mieli około 35 lat. Na pomoc w ich ujęciu liczą policjanci Komisariatu Policji I w Bielsku-Białej przy ulicy Składowej 2, nr tel. (033) 8121400. W obu przypadkach zapewniamy anonimowość!
Po raz kolejny prosimy Państwa o ostrożność i rozwagę. Pod żadnych pozorem nie wpuszczajcie do mieszkań obcych osób, bo nie zawsze mają czyste intencje. Od przedstawicieli administracji, gazowni, elektrowni czy telekomunikacji wymagajcie identyfikatorów potwierdzających ich zatrudnienie. Sprawdźcie telefonicznie, czy kierowano ich do Waszego mieszkania. Jeśli musicie kogoś wpuścić do mieszkania, nie zostawiajcie go ani na chwilę samego. Najlepiej, aby towarzyszyli Wam sąsiedzi lub ktoś z rodziny. Ostrożność w takich sytuacjach pozwoli Wam uniknąć rozczarowania z powodu straty sporych nierzadko oszczędności.