Nieuczciwy współlokator usłyszał zarzuty
Policjanci z Komisariatu Policji w Czechowicach-Dziedzicach wytropili, a stróża prawa z Katowic zatrzymali 37-latka, który w hotelu okradł swojego współlokatora z dwóch smartfonów i sprzętu audio wartości blisko 5 tysięcy złotych oraz kilkuset złotych w gotówce. Przy pomocy oszustwa wyłudził też usługę noclegową w tym hotelu. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie usłyszał zarzuty, grozi mu kara nawet 8 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło w piątek późnym wieczorem. Klient jednego z czechowickich hoteli pracowniczych zawiadomił, że został okradziony. Zginęły mu dwa telefony wartości blisko 5 tysięcy złotych, sprzęt audio wartości prawie trzystu złotych oraz ponad dwieście złotych w gotówce. Okradziony 28-latek podejrzewał jednego ze współlokatorów, z którym dzielił pokój. Nie był to jednak jego znajomy, został zameldowany już podczas jego pobytu do ich stancji. Na miejsce zostali skierowani stróże prawa z czechowickiego komisariatu. Policjanci szybko ustalili tożsamość podejrzewanego o tę kradzież mężczyzny i rozpoczęli jego poszukiwania. Trop wiódł do 37-letniego mieszkańca powiatu rybnickiego. Ten według ustaleń prowadził on jednak wędrowny styl życia. Kryminalni zarejestrowali poszukiwanego mężczyznę i skradzione rzeczy w policyjnej bazie danych. Jeszcze tej samej nocy śledczy trafili na elektroniczny ślad jednego ze skradzionych telefonów komórkowych, który według danych telekomunikacyjnych miał znajdować się w jednym z katowickich hosteli.
Czechowiccy stróże prawa natychmiast powiadomili katowicką jednostkę Policji, której funkcjonariusze niezwłocznie udali się na miejsce i zatrzymali podejrzewanego mężczyznę oraz przeszukali zajmowany przez niego pokój. Policjanci z Komisariatu I Policji w Katowicach ujawnili przy zatrzymanym jeden z telefonów, sprzęt audio i cześć skradzionej gotówki. Drugi z telefonów, który 37-latek zastawił w lombardzie, odzyskali śledczy z Czechowic-Dziedzic. Policjanci ustalili także, że mężczyzna przy pomocy oszustwa wyłudził usługę noclegową w hotelu, gdzie dopuścił się kradzieży.
Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie usłyszał zarzut kradzieży i oszustwa. Ponieważ w przeszłości odbywał już karę pozbawienia wolności za podobne przestępstwa, jako recydywista musi liczyć się z surowszym potraktowaniem go przez wymiar sprawiedliwości. Grozi mu kara nawet 8 lat za kratami. O jego dalszym losie zdecyduje niebawem sąd.