Wiadomości

Mundurowi mieli nosa do tej kontroli drogowej

Data publikacji 28.10.2021

Policjanci z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Bielsku-Białej zatrzymali parę wadowiczan w wieku 24 i 25 lat, którzy posiadali przy sobie narkotyki. Wpadli podczas kontroli drogowej, kiedy okazało się, że siedzący za kierownicą audi 24-latek był nietrzeźwy. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie usłyszeli zarzuty.

W poniedziałek wieczorem mundurowi z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Bielsku-Białej patrolowali centrum miasta. Na bielskiej ulicy Wałowej zauważyli osobowe audi, którego sposób jazdy wskazywał, że kierowca może być nietrzeźwy. Postanowili zatrzymać samochód do kontroli. Stróża prawa nie pomyli się w swoich podejrzeniach, siedzący za kierownicą 24-letni mieszkaniec Wadowic wydmuchał na policyjnym alkomacie ponad pół promila. Po sprawdzeniu go w policyjnej bazie danych okazało się, że miał zakaz prowadzenia pojazdów oraz cofnięte przez starostę uprawnienia. Był także poszukiwany przez Komendę Powiatową Policji w Wadowicach za swoje wcześniejsze występki. Ponadto audi było nieubezpieczone ani nie posiadało ważnych badań technicznych. Policjanci zatrzymali dowód rejestracyjni i skierowali wystąpienie do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, który może nałożyć karę finansową za niezawarcie obowiązkowego ubezpieczenia OC pojazdu.

Para była wyraźnie poddenerwowana policyjną dociekliwością. Podczas czynności służbowych policjanci ujawnili, że mężczyzna miał przy sobie kilka porcji marihuany, a jego 25-letnia towarzyszka posiadała ponad 20 gramów tego narkotyku. Obydwoje trafili do policyjnej izby zatrzymań. Pojazd, którym się poruszali, został odholowany na policyjny parking.

Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie wadowiczanie usłyszeli zarzuty. Kobiecie za posiadania narkotyków grożą 3 lata za kratami. 24-latkowi za jazdę w stanie nietrzeźwości i pomimo sądowego zakazu za wcześniejszą jazdę na podwójnym gazie oraz pomimo cofniętych uprawnień i posiadanie marihuany grozi kara nawet 5 lat pozbawienia wolności. O ich losie zdecyduje wkrótce prokurator.

Powrót na górę strony