Motocyklem "na podwójnym gazie" i bez prawa jazdy
Mundurowi z drogówki zatrzymali 34-letniego mieszkańca powiatu bielskiego, który bez wymaganych uprawnień, za to mając w organizmie ponad 2 promile alkoholu, zdecydował się na jazdę motocyklem. Wpadł, bo wjechał w niego kierujący samochodem bmw. Kierowca osobówki przyznał się do spowodowania kolizji, a motocykliście grożą teraz 2 lata z kratami, zakaz prowadzenia pojazdów i wysoka grzywna.
Wczoraj około godziny 10 w Pisarzowicach mundurowi z drogówki zostali wysłani na miejsce kolizji drogowej, której uczestnikami byli kierujący motocyklem i samochodem osobowym. Policjanci ustalili, że 26-letni kierowca bmw nie zachował ostrożności i najechał na tył jadącego przed nim motocykla marki Honda. Motocyklista na szczęście nie doznał obrażeń zagrażających życiu, ale wyraźnie znajdował się pod wpływem alkoholu. Badanie policyjnym alkomatem wykazało, że miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu, nie miał też uprawnień do prowadzenia motocykla.
Odpowiedzialny za kolizję 26-latek przyznał się do popełnienia wykroczenia, policjanci zakończyli czynności na miejscu zdarzenia. 35-letniemu kierowcy jednośladu grożą 2 lata pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów, a za jazdę motocyklem bez wymaganych uprawnień wysoka grzywna. O jego losie zdecyduje prokurator.
Od 1 stycznia br. zgodnie z obowiązującymi przepisami, sprawcy tego wykroczenia są znacznie surowiej traktowani przez prawo. Po pierwsze policjant nie nałoży już mandatu, tylko obligatoryjnie skieruje wniosek o ukaranie do sądu karnego. Sąd rozpoznający sprawę o to wykroczenie będzie mógł natomiast skazać obwinionego na grzywnę nie niższą niż 1500 złotych, a maksymalny wymiar grzywny to aż 30.000 złotych. Dodatkowo sąd obligatoryjnie orzeka wobec sprawcy środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdu, na okres do 3 lat — bez względu na wysokość zasądzonej grzywny. W przypadku kiedy ta skazana osoba w czasie obowiązywania zakazu ponownie wsiądzie za kierownicę, popełnia tym samym przestępstwo z art. 244 kodeksu karnego, za które grozi kara pozbawienia wolności do 5 lat.
Również ten, kto udostępnił pojazd osobie niemającej uprawnień do prowadzenia pojazdu, popełnia wykroczenie, za które może zostać ukarany mandatem karnym lub może przeciwko niemu zostać skierowany wniosek o ukaranie do sądu karnego.
Warto przy tym dodać, że w sytuacji, kiedy osoba, prowadząc pojazd, do którego prowadzenia nie ma uprawnień, spowoduje kolizję lub wypadek drogowy, albo w inny sposób doprowadzi do powstania szkody majątkowej lub na osobie; ubezpieczycielowi pojazdu przysługuje tzw. roszczenie regresowe do sprawcy szkody o zapłatę całej wypłaconej z tytułu OC pojazdu sumy ubezpieczenia.