Wiadomości

„Otwierać Policja!” Lepiej zgłosić się samemu…

Data publikacji 04.04.2022

Bielscy stróże prawa tylko w ciągu ostatniego weekendy zatrzymali 9 osób poszukiwanych przez sąd lub prokuraturę. Policjanci tropią poszukiwanych aż do skutku. I ten skutek zwykle jest dla nich nagły, zaskakujący i zawsze nieprzyjemny. Lepiej zgłosić się samemu. I to lepiej dla samych poszukiwanych. Zatrzymanie to z reguły wynik żmudnej pracy śledczych. W poszukiwania angażują się również dzielnicowi i policjanci z zespołów patrolowych.

Od piątku policjanci z bielskiego garnizonu policji zatrzymali, aż 9 osób poszukiwanych. W nocy z soboty na niedzielę stróże prawa z trzeciego komisariatu na bielskiej ulicy Grażyńskiego zatrzymali 26-letniego bielszczanina, który posiadał przy sobie amfetaminę. Po sprawdzeniu zatrzymanego mężczyzny w policyjnej bazie danych okazało się, że był poszukiwany przez sąd, ponieważ miał do odbycia karę 8 miesięcy pozbawienia wolności za swoje wcześniejsze występki. Zgodnie z sądowym nakazem trafił do zakładu karnego, a za posiadanie narkotyków grozi mu kara 3 lat pozbawienia wolności.

W niedzielę wieczorem mundurowi z bielskiej „trójki” zatrzymali 34-letnią bielszczankę, która wszczęła awanturę w mieszaniu znajomych, przy ulicy Rychlińskiego w Bielsku-Białej. Kiedy na miejsce dojechali policjanci, sprawdzili stan trzeźwości awanturniczki. 34-latka miała w organizmie blisko 3,5 promila alkoholu. Po sprawdzeniu jej w policyjnej bazie danych wyszło na jaw, że jest poszukiwana przez bielską prokuraturę, przed którą ukrywała się, utrudniając postępowanie karne.

W sobotni poranek dzielnicowy z koziańskiego posterunku podczas obchodu rejonu służbowego trafił na kryjówkę 31-letniegi mieszkańca powiatu bielskiego. Mężczyzna ukrywał się, ponieważ miał do „odsiadki” karę 7 miesięcy pozbawienia wolności. Mundurowy nie pozostawił mu szans. Zatrzymał poszukiwanego, który zgodnie z dyspozycją sądu trafił do właściwego zakładu karnego.

Lepiej zgłosić się samemu…

Policjanci szukają aż do skutku. I ten skutek zwykle jest dla osób poszukiwanych nagły, zaskakujący i zawsze nieprzyjemny. Może nastąpić podczas kontroli drogowej, legitymowania na ulicy, podczas wakacji spędzanych razem z rodziną lub służbowej podróży. Poszukiwany jest zatrzymywany i natychmiast doprowadzany do najbliższej jednostki Policji, a zwykle już następnego dnia, do zakładu penitencjarnego. Nie ma już czasu na załatwianie i porządkowanie swoich spraw rodzinnych i zawodowych. Kiedy policjanci zatrzymują osobę poszukiwaną w sytuacjach takich jak rodzinne wakacje czy podróż narażeniu na stres związany z zatrzymaniem są również bliscy osoby poszukiwanej, często także małoletnie dzieci, które nie zawsze rozumieją sytuację. Dlatego — między innymi — lepiej zgłosić się samemu do najbliższej jednostki Policji.

Powrót na górę strony