„Otwierać Policja!” Lepiej zgłosić się samemu…
Bielscy stróże prawa tylko w ciągu ostatniego weekendy zatrzymali 8 osób poszukiwanych przez sąd lub prokuraturę. Policjanci tropią poszukiwanych aż do skutku. I ten skutek zwykle jest dla nich nagły, zaskakujący i zawsze nieprzyjemny. Lepiej zgłosić się samemu. I to lepiej dla samych poszukiwanych. Zatrzymanie to z reguły wynik żmudnej pracy śledczych. W poszukiwania angażują się również dzielnicowi i policjanci z zespołów patrolowych.
Od piątku do niedzieli policjanci z bielskiego garnizonu policji zatrzymali aż 8 osób poszukiwanych. W piątek wieczorem stróże prawa z czechowickiego komisariatu zostali wezwani do kradzieży sklepowej na ulice Legionów. 27-letni mieszkaniec powiatu bielskiego został przez ochronę przyłapany na kradzieży alkoholu. Za wykroczenie został ukarany mandatem karnym. To nie był jednak koniec jego kłopotów, bo po sprawdzeniu go w policyjnej bazie danych okazało się, że jest poszukiwany przez sąd w celu doprowadzenia go do zakładu karnego, gdzie miał odbywać karę pozbawienia wolności.
W ten weekend na terenie miasta służbę pełnili także mundurowi z Samodzielnego Poddziału Prewencji Policji w Bielsku-Białej. Podczas legitymowania osób, wobec których podejmowali czynności służbowe, wpadło aż 3 poszukiwanych. 27-letni rekordzista miał do odbycia karę pół roku pozbawienia wolności, został doprowadzony do zakładu karnego zgodnie z dyspozycją poszukującego go bielskiego sądu rejonowego.
Równie na pół roku za kraty trafił poszukiwany przez pszczyński sąd rejonowy 42-latek, który nie mając nigdzie stałego miejsca zamieszkania, ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Wytropili go i zatrzymali w piątek wieczorem dzielnicowi z bielskiej „jedynki". Mężczyzna trafił do zakładu karnego.
Lepiej zgłosić się samemu…
Policjanci szukają aż do skutku. I ten skutek zwykle jest dla osób poszukiwanych nagły, zaskakujący i zawsze nieprzyjemny. Może nastąpić podczas kontroli drogowej, legitymowania na ulicy, podczas wakacji spędzanych razem z rodziną lub służbowej podróży. Poszukiwany jest zatrzymywany i natychmiast doprowadzany do najbliższej jednostki Policji, a zwykle już następnego dnia, do zakładu penitencjarnego. Nie ma już czasu na załatwianie i porządkowanie swoich spraw rodzinnych i zawodowych. Kiedy policjanci zatrzymują osobę poszukiwaną w sytuacjach takich jak rodzinne wakacje czy podróż narażeniu na stres związany z zatrzymaniem są również bliscy osoby poszukiwanej, często także małoletnie dzieci, które nie zawsze rozumieją sytuację. Dlatego — między innymi — lepiej zgłosić się samemu do najbliższej jednostki Policji.