Miał być ślub, a był areszt
Policjanci Wydziału Kryminalnego zatrzymali w miniony weekend 25-letniego bielszczanina, poszukiwanego listem gończym za liczne kradzieże i włamania. Sprawca niemal sprzed ołtarza trafił do aresztu.
Policjanci Wydziału Kryminalnego zatrzymali w miniony weekend 25-letniego bielszczanina, poszukiwanego listem gończym za liczne kradzieże i włamania. Sprawca niemal sprzed ołtarza trafił do aresztu.
Zatrzymany mężczyzna ma na swoim koncie kilkadziesiąt włamań do prywatnych budynków, z których kradł sprzęt RTV, biżuterię i gotówkę. Włamywał się też do prywatnych firm, a jego łupem padały zazwyczaj elektronarzędzia. Wyrokiem sądu, za przestępstwa te został skazany na karę 2,5 roku pozbawienia wolności. Kara może być wyższa, bo przed bielskim sądem toczą się wobec niego trzy inne postępowania karne. Nie dziwi więc, że włamywacz od dłuższego czasu nie przebywał w miejscu zamieszkania i celowo się ukrywał. Policjanci ustalili, że przebywa u swojej narzeczonej w małej miejscowości województwa małopolskiego. Zatrzymano go w piątkowy wieczór. Widać, nie spodziewał się tak rychłego ujęcia przez policjantów, bo na sobotnie popołudnie zaplanował ślub i huczne, dwudniowe wesele. Zamiast przed ołtarz trafił jednak do zakładu karnego, gdzie spędzi najbliższe 2,5 roku.