Groził i wymuszał pieniądze
21-latek z Jaworzna, groźbami wymuszał pieniądze od majętnych osób. Jego ostatnią ofiarą była 55-letnia bielszczanka. Jest też podejrzany o liczne oszustwa internetowe. Śledczy z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu bielskiej komendy, ustalili personalia sprawcy, a wczoraj go zatrzymali. Za przestępstwa te grozi mu do 10 lat więzienia.
21-latek z Jaworzna, groźbami wymuszał pieniądze od majętnych osób. Jego ostatnią ofiarą była 55-letnia bielszczanka. Jest też podejrzany o liczne oszustwa internetowe. Śledczy z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu bielskiej komendy, ustalili personalia sprawcy, a wczoraj go zatrzymali. Za przestępstwa te grozi mu do 10 lat więzienia.
Kiedy młody mężczyzna popadł w tarapaty finansowe uznał, że najlepszym sposobem na szybkie zdobycie gotówki, będzie wymuszanie pieniędzy od majętnych osób. Obserwował tylko te osoby, które posiadały markowe, warte kilkaset tysięcy auta i uzyskiwał informacje na temat ich właścicieli. Jesienią zeszłego roku skontaktował się telefonicznie z bielszczanką - właścicielką prywatnej firmy z branży kosmetycznej. Przekonywał ją, że dostał zlecenie. Rzekomo nieznajomy mężczyzna zapłacił mu za zrobienie kobiecie krzywdy. Stwierdził też, że może jej przekazać płytę CD, na której znajdują się namiary na zleceniodawcę. Oczywiście za udostępnienie tych danych zażądał 600 zł. Kobieta zdziwiła się, bo nigdy z nikim nie weszła w konflikt, nie miała też żadnych wrogów. Wystraszona, umówiła się z oszustem w Katowicach. Przekazała mu pieniądze, otrzymując w zamian płytę. Kiedy wróciła do siebie i sprawdziła jej zawartość, okazało się, że nie ma na niej żadnych danych. Oszust nie dawał jednak za wygraną i sądząc prawdopodobnie, że kolejny raz uda mu się w łatwy sposób – bazując na ludzkim strachu – wyłudzić pieniądze, ponownie skontaktował się ze swoją ofiarą. W czasie rozmowy utrzymywał, że poprzednia „wymiana” była jedynie próbą. Tym razem za płytę z danymi zażądał 2 tys. zł. Po tej rozmowie, kobieta powiadomiła o zdarzeniu policjantów. Śledczy z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Życiu i Zdrowiu rozpoczęli poszukiwania naciągacza. Nie było to łatwe, bo korzystał z telefonu na kartę i często zmieniał numery. Jak się później okazało, nie miał też stałego miejsca zamieszkania. W trakcie żmudnych i szczegółowych czynności procesowych i operacyjnych, policjanci ustalili jego personalia. Kiedy wczoraj go zatrzymali nie krył zdziwienia. Czuł się bowiem bezkarny i sądził, że pozostanie anonimowy. Przyznał się do zarzutów – wymuszenia rozbójniczego i oszustwa na szkodę bielszczanki. Wyjaśnił także, że w podobny sposób naciągnął na 2 tys. zł. mieszkańca Śląska. Na swoim koncie ma także liczne oszustwa internetowe. Na aukcjach oferował do sprzedaży rzeczy, których nigdy nie posiadał. Za przestępstwa te może trafić za kraty nawet na 10 lat. O jego dalszym losie rozstrzygnie prokuratura i sąd.
Film w formacie nieobsługiwanym przez odtwarzacz. Pobierz plik (format flv - rozmiar 3.04 MB)