Wiadomości

Myślał, że łapówka załatwi sprawę

Data publikacji 27.06.2011

Pomylił się 17-latek sądząc, że pieniądze, które wręczy policjantom załatwią sprawę i nie odpowie za ich znieważenie oraz utrudnianie im czynności służbowych. W efekcie swojego nagannego postępowania, początek wakacji spędził w policyjnym areszcie, a za przestępstwa, których się dopuścił grozi mu do 10 lat za kratami.

Pomylił się 17-latek sądząc, że pieniądze, które wręczy policjantom załatwią sprawę i nie odpowie za ich znieważenie oraz utrudnianie im czynności służbowych. W efekcie swojego nagannego postępowania, początek wakacji spędził w policyjnym areszcie, a za przestępstwa, których się dopuścił grozi mu do 10 lat za kratami.

Nocą z piątku na sobotę, policjanci patrolujący bielską ul. Partyzantów zauważyli młodego mężczyznę, który po wyjściu z restauracji szybkiej obsługi, wyrzucił opakowania po hamburgerach na środek ulicy. Widok policjantów, którzy byli w cywilnych ubraniach i okazali mu legitymacje służbowe, prosząc o dowód osobisty, nie zrobił na awanturniku większego wrażenia. Jakby tego było mało, arogancki młodzieniec podrzucił do góry papierowy kubek z napojem i kopnął go na środek jezdni. Policjanci szybko obezwładnili sprawcę. W czasie interwencji, szarpał się i wyrywał. Wulgarnym, rynsztokowym słownictwem zwracał się do funkcjonariuszy. Groził im zwolnieniem ze służby twierdząc, że ma wysoko „postawionych” krewnych. Animuszu niewątpliwie dodawał mu spożyty wcześniej alkohol. Badanie alkomatem wykazało bowiem, że miał we krwi aż 1,5 promila alkoholu. Pobrano mu też krew do analizy na zawartość środków odurzających. Noc spędził w policyjnym areszcie. Przed sądem odpowie za przestępstwa, których dopuścił się wobec interweniujących policjantów: usiłowanie wręczania korzyści majątkowej, utrudnianie czynności służbowych i ich znieważenie, za co grozi mu do 10 lat więzienia. Dodatkowo tłumaczyć się będzie za popełnione wykroczenia. O jego dalszym losie rozstrzygnie prokurator.
 

Powrót na górę strony