Śmierć w pożarze
48-letni mężczyzna poniósł śmierć, a jego 82-letnia matka w ciężkim stanie trafiła do szpitala w wyniku pożaru, do którego doszło dzisiejszej nocy w jednym z bielskich mieszkań przy ul. Zegadłowicza. Szczegółowe okoliczności zdarzenia wyjaśniają policjanci z komisariatu II.
48-letni mężczyzna poniósł śmierć, a jego 82-letnia matka w ciężkim stanie trafiła do szpitala w wyniku pożaru, do którego doszło dzisiejszej nocy w jednym z bielskich mieszkań przy ul. Zegadłowicza. Szczegółowe okoliczności zdarzenia wyjaśniają policjanci z komisariatu II.
Pożar wybuchł tuż przed północą. Sąsiedzi, którzy jako pierwsi zauważyli ogień i dym wydobywający się z budynku natychmiast zaalarmowali straż pożarną. W czasie akcji gaśniczej strażacy odnaleźli w mieszkaniu dwie nieprzytomne osoby. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które podjęło próbę reanimacji poszkodowanych. Mężczyzna zmarł, a dokładną przyczynę jego śmierci pozwoli ustalić zarządzona przez prokuratora sekcja zwłok. Kobieta w ciężkim stanie z objawami zatrucia tlenkiem węgla została przewieziona do szpitala. Z ustaleń wynika, że mieszkanie odłączone było od energii elektrycznej i gazowej. Mieszkańcy najprawdopodobniej korzystali ze świec. Obecny na miejscu biegły z zakresu pożarnictwa stwierdził, że do pożaru mogło dojść na skutek zaprószenia ognia. Śledczy wyjaśniają szczegółowe okoliczności tego zdarzenia.