Pijana matka za kierownicą
34-latka miała ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Jej 4-letnia córka przewożona była w foteliku, który był niewłaściwie zamontowany. Kobieta wyjeżdżając z bocznej uliczki omal nie doprowadziła do zderzenia z busem i ostatecznie wjechała z impetem do rowu. Policjanci z drogówki zatrzymali sprawczynię, której może teraz grozić nawet do 5 lat za kratami.
Ta mrożąca krew w żyłach sytuacja wydarzyła się wczoraj tuż przed 21.00 w Kozach na skrzyżowaniu ul. Krakowskiej i Wiosennej. Kierowca busa, który jechał prawidłowo ul. Krakowską zauważył, jak z bocznej ulicy wyjeżdża z dużą prędkością fiat stilo. Kierująca nie wyhamowała, tylko wjechała z impetem na główną ulicę, a następnie utraciła panowanie nad pojazdem i wjechała do rowu. Kierowca busa widząc co się dzieje, zdążył w porę zahamować, dzięki czemu uniknął zderzenia z fiatem. Udzielił kierującej oraz jej córce pomocy i pomógł im wydostać się z samochodu. Po chwili na miejsce dotarł wezwany przez niego patrol drogówki. Badanie alkomatem wykazało, że kierująca miała w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Jej córeczka przewożona była w foteliku, który jednak nie był odpowiednio zabezpieczony. Załoga pogotowia ratunkowego przebadała dziewczynkę. Dziecko nie odniosło na szczęście poważniejszych obrażeń i zostało przekazane pod opiekę dziadków. Sprawczyni zachowywała się agresywnie. Zakuto ją w kajdanki. Noc spędziła w policyjnej celi. Dzisiaj kiedy wytrzeźwieje usłyszy zarzuty. Straciła już prawo jazdy. Teraz za jazdę w stanie nietrzeźwości i narażenia dziecka na niebezpieczeństwo może jej grozić nawet do 5 lat za kratami.