Uciekał przed policyjnym pościgiem torami kolejowymi
19-letni bielszczanin, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej i uciekał przed policyjnym pościgiem, usłyszał już zarzuty. O jego brawurowej i niebezpiecznej jeździe stróżów prawa zawiadomił świadek. Kierowca swoją ucieczkę zakończył na torowisku kolejowym, gdzie porzucił pojazd. Policjanci ustalili tożsamość mężczyzny i rozpoczęli jego poszukiwania. W ich efekcie 19-latek sam zgłosił się na Policję. Za popełnione przestępstwa grozi mu nawet 8 lat więzienia.
Oficer dyżurny bielskiej jednostki został powiadomiony o kierującym osobową mazdą, który w rejonie ulic Żywieckiej i Krakowskiej jeździł od krawężnika do krawężnika i popełniał liczne wykroczenia drogowe. Na miejsce zostały skierowane policyjne patrole. Za kierującym jechał także świadek, który na bieżąco informował o poczynaniach osobówki. To spowodowało, że kierowca mazdy zwiększył swoją prędkość jazdy, aby zgubić jadące za nim od pewnego czasu auto. Policjanci z Komisariatu I Policji w Bielsku-Białej zauważyli mazdę w rejonie ulicy Dmowskiego i dali kierującemu sygnały nakazujące zatrzymanie się. Kierowca zignorował je i rozpoczął ucieczkę. Powiadomione o tym zdarzeniu policyjne patrole włączyły się w prowadzony ulicami miasta pościg. Zdesperowany kierowca wjechał na torowisko kolejowe, gdzie po przejechaniu kilkudziesięciu metrów porzucił samochód i zaczął uciekać pieszo. Oficer dyżurny zorganizował za uciekinierem obławę.
Do usunięcia pojazdu zaangażowany został specjalistyczny sprzęt, co spowodowało zablokowanie ruchu kolejowego na tej trasie na cztery godziny. W tym czasie trwały szeroko zakrojone działania poszukiwawcze. Policjanci ustalili tożsamość kierowcy. Był nim 19-letni mieszkaniec Bielska-Białej. Mundurowi sprawdzali miejsca, w których mógł się on ukrywać. W tej sytuacji kierowca mazdy sam zgłosił się na komisariat. Był trzeźwy i posiadał uprawnienia do kierowania pojazdami. Mężczyzna usłyszał zarzuty za niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz uczynienie niezdatnym do użytku linii kolejowej powodując jej zakłócenie. Przyznał się do winy, chociaż nie potrafił logicznie wyjaśnić swojego postępowania. Za popełnione przestępstwa grozi mu nawet 8 lat więzienia.