Świąteczny „skok” zakończył się zarzutami za kradzież
Policjanci z bielskiej „dwójki” zatrzymali dwóch bielszczan w wieku 26 i 29 lat podejrzanych o kradzież wartych blisko 900 złotych narzędzi ogrodniczych. Mężczyźni okradli kontener gospodarczy przy jednej z bielskich piekarni. Wpadli, ponieważ kradzież na monitoringu zauważył właściciel innego sklepu już pół godziny po zdarzeniu i natychmiast zawiadomił Policję. Mężczyznom grozi kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Do kradzieży doszło w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia przy ulicy Babiogórskiej. Około godziny 9.00 z kontenera gospodarczego jednej z piekarni dwaj sprawcy skradli kosę spalinową oraz pilarkę elektryczną o łącznej wartości blisko 900 złotych, długą kosę ukryli nieopodal, a piłę zabrali ze sobą i zamawiając taksówkę, uciekli z miejsca kradzieży. Mieli pecha, bo moment kradzieży i ucieczkę taksówką zarejestrował monitoring, a sama kradzież została odkryta przez właściciela innego sklepu na monitoringu w niespełna pół godziny po jej dokonaniu.
Na miejsce natychmiast zostali skierowani mundurowi. Po świeżych śladach na śniegu dotarli do miejsca, gdzie sprawcy ukryli kosę spalinową, oraz sprawnie ustalili, gdzie wykonany był kurs taksówką, którą mężczyźni odjechali ze skradzioną piłą. Zebrane przez nich informacje pozwoliły wytypować mieszkanie przy ulicy Młyńskiej w Bielsku-Białej, w którym mogli znajdować się sprawcy kradzieży. Policyjny instynkt nie zawiódł stróży prawa, gdyż jeszcze tego samego dnia kilka godzin od zgłoszenia kradzieży policjanci zatrzymali pierwszego z podejrzewanych o nią mężczyzn. 29-latek został zatrzymany w mieszkaniu, w którym też znajdowała się skradziona pilarka. Na widok mundurowych bielszczanin próbował uciekać, jednak bezskutecznie. Został zatrzymany a skradziony sprzęt ogrodniczy zabezpieczony przez policjantów.
Jego wspólnika nie było razem z nim, dlatego śledczy rozpoczęli jego poszukiwania. Wytypowany przez nich drugi ze sprawców 26-latek, został zatrzymany w niedzielę rano. Obydwaj bielszczanie po nocy spędzonej w policyjnym areszcie usłyszeli zarzuty kradzieży. Grożą im kary po 5 lat pozbawienia wolności. O ich losie zdecyduje niebawem prokurator.